"Superbohaterowie to ostatnio w naszym domu temat numer jeden. Bale przebierańców, kolorowanki, a nawet codzienne zabawy niosą za sobą moc peleryny i maski oraz nadprzyrodzonych mocy, o jakich czasem marzy każdy z nas. Podobnie jest w świecie kosmobotów, gdzie nie brakuje walecznych herosów. Czy można jednak wybrać tego najlepszego? Przed tak trudnym zadaniem staje Max, który podczas niebezpiecznej przygody dostrzega, że najwspanialsi bohaterowie żyją tuż obok, a ich największymi mocami są odwaga i dobre serce, motywujące do bezinteresownego pomagania innym.
Ewelina Kaczmarek po raz kolejny zachwyca i udowadnia, że pod postacią niedługiej, przyjemnej opowieści dla dzieci, można przemycić niebywale wartościową lekcję, która trafia wprost do serca, silnie potrząsa czytelnikiem i pomaga mu dostrzec w życiu to, co najważniejsze. Książeczka nie tylko uświadamia, że prawdziwy bohater wcale nie potrzebuje peleryny, maski czy nadprzyrodzonych mocy, ale także zaznacza, że może nim stać się każdy z nas. Bardzo urzekło nas również, że po raz kolejny podkreślona została wartość rodziny, która wzajemnie dba o siebie i stanowi niepodważalny duchowy azyl.
Szata graficzna, jak wspominałam przy recenzji poprzedniej części, absolutnie zachwyca. Jest pięknie, barwnie i angażująco, a kosmiczny klimat absolutnie zachwyca i wzbudza wiele emocji. Uroczy bohaterowie oraz sytuacje doskonale znane małemu czytelnikowi sprawiają, że silniej przeżywa on poznawaną historię, dzięki czemu cenna lekcja trafia wprost do serca!
Błyskotliwe, przyjemne pióro, piękna szata graficzna, cudowni, godni naśladowania bohaterowie i ciepła, przyjemna opowieść, jaka dotyka duszy! Ta cenna książeczka nie tylko przekazuje dzieciom paletę najważniejszych życiowych wartości, ale przede wszystkim kształtuje w nich poczucie własnej wartości i przypomina, że dzięki odwadze i chęci pomagania innym każdy z nas może stać się prawdziwym superbohaterem. Nasze serca skradła błyskawicznie! Polecamy gorąco!"
Więcej opinii znajdziesz na :
"O Kosmobotach i nocnych strachach pisałam wam całkiem niedawno. Dzisiaj przychodzę z kolejną pozycją z serii Kosmoboty. Tym razem Max ma przygotować plakat z superbohaterem do szkoły, jednak wciąż nie może się zdecydować, który będzie tym najlepszym. Nieoczekiwanie robi sobie przerwę od nauki i wraz z bratem Dexem wybiera się na lodowisko. Pech chce, że jest ono zamknięte, a kolejna atrakcja również, ale trafia się dzikie zamarznięte jezioro z którego bracia zamierzają skorzystać. I w tym miejscu rodzi się nowy superbohater, który uratuje Maxowi życie.
„Max zachodził w głowę, czy rzeczywiście prawdziwy heros musi być bez skazy, by móc stawić czoła groźnemu przeciwnikowi.”
Polubiłam nasze Kosmoboty i ich przygody. Tym razem wspólnie z Maxem poszukujemy superbohatera. Jak sami dobrze wiemy wśród bajkowych postaci jest ich całkiem sporo. Dlatego ciężko zdecydować się na tego jedynego. Ale życie potrafi zaskakiwać i Max podczas wyprawy z bratem odnajduje innego, a w dodatku swojego prawdziwego superbohatera o którym zamierza opowiedzieć w szkole. Jeśli jesteście ciekawi, kto nim jest, koniecznie sięgnijcie po tę pozycję.
Ewelina Kaczmarek pokazuje młodym czytelnikom, że superbohatera możemy znaleźć nie tylko w bajkach, ale również w ludzkim życiu. Bo nigdy tak naprawdę nie wiemy co może się nam przydarzyć i kto może wyciągnąć do nas pomocną dłoń. Wypadki się zdarzają, a my nie zawsze mamy wpływ na ich przebieg. Ważne jest jednak, aby reagować, jeśli widzimy, że ktoś znajduje się w tarapatach i potrzebuje pomocy drugiego człowieka. Najgorsze co możemy zrobić, to przejść obojętnie obok potrzebującego udając, że go nie zauważamy. Tak nigdy nie powinniśmy robić, gdyż role mogą się odwrócić bardzo szybko. Bohaterem tak naprawdę może zostać każdy z nas.
„- Bohaterem może być każdy z nas. Tak naprawdę zbędne są peleryna, maska czy nawet supermiecz, żeby stawić czoła groźnemu przeciwnikowi. Wierzcie mi, te wszystkie bzdety zdają się na nic. Potrzebna jest prawdziwa odwaga i nieskazitelne serce! – powiedział stanowczo Max, który nieoczekiwanie nabrał pewności siebie. – Odwaga, która zwycięży przeszywający do głębi strach, a dobre serce, które skłoni, by ruszyć na pomoc potrzebującemu, mimo że nie posiada się żadnych nadprzyrodzonych sił. Nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak wielka moc drzemie w każdym z nas – dodał Max.”
Lubię sięgać po niezwykłe książki, a dzisiejsza pozycja właśnie taką jest. Nie tylko pozwala miło spędzić czas młodemu (a nawet i dorosłemu) czytelnikowi, ale także uczy go ważnych rzeczy. Takie pozycje powinniśmy doceniać.
"Kosmoboty. Dzień bohatera" to krótka historia pokazująca nam, że czasem nie trzeba daleko szukać pomysłów na zrealizowanie zadania domowego, gdyż odpowiedzi na nie mogą zrodzić się w samym naszym życiu. Pamiętajcie! Bohaterem może zostać każdy z nas. Gorąco zachęcam do przeczytania."
Więcej opinii znajdziesz na :
Comments